Gaśnie światło w piekarni
niechciane kajzerki z grahamkami
tulą się do okrągłego snu
w wiklinowym koszu stoi czas
po kostki w resztkach mąki z dnia
dłużą się bagietki
między bochenkowymi pośladkami
odbija się blask srebrnego rogala
rozgrzane wyczekują rana